Jak może skończyć się miłość anioła do człowieka? - "Niebo" Alexandry Adornetto

Jako że w ostatnich dniach odczuwałam przemożną potrzebę skończenia zaczętych w przeszłości serii, przeszukałam swoją biblioteczkę, stwierdzając przy okazji, że brak mi już miejsca na półkach - dosłownie! Znalazłam pozycję, która, wydawałoby się, idealnie zaspokoiłaby ten mój apetyt - Niebo autorstwa dwudziestokilkuletniej Alexandry Adornetto, ostatni tom trylogii Blask. Mogę śmiało powiedzieć, że zapamiętam tę powieść na długo, ale o tym w następnych akapitach.

Niebo to zakończenie historii nastoletniej anielicy Bethany i jej ziemskiego ukochanego Xaviera. Ich związek można określić dwoma słowami: ledwo tolerowany - Królestwo Niebieskie nigdy nie kibicowało tej dwójce, jednak widząc, jak wielka jest miłość anioła do człowieka, postanawia nie interweniować w tej sprawie, ponieważ sądzi, że sprawa sama się rozwiąże, gdy tylko Bethany wróci do domu. I tu pojawia się problem: aniołowie i główna bohaterka mają nieco inne definicje tego pojęcia - dla tych pierwszych jest to Królestwo Niebieskie, a dla Beth - Venus Cove, gdyż czuje się już stuprocentowym człowiekiem. Zrozumiałe więc, że anielica nie chce opuszczać Xaviera. W końcu oboje podejmują brzemienną w skutkach decyzję: biorą ze sobą ślub. I  już wiadomo, że od tej pory nic nie będzie dobrze.
Od teraz życie Xaviera i Bethany można opisać jednym słowem: ucieczka. Para musi ukrywać się przed Siódmymi: anielskim wojskiem, które ma za zadanie strzec równowagi we wszechświecie, czyli w tym przypadku - schwytać anioła, który złamał Boskie Prawo. Zarówno dla Beth, jak i dla Xaviera, opuszczenie Venus Cove nie jest łatwą decyzją - chłopak musi zerwać wszelkie kontakty z rodziną, z którą jest bardzo mocno związany. Jednak pragnienie bycia z Bethany wygrywa i, przy pomocy Ivy i Gabriela, małżeństwo najpierw ukrywa się w domku w lesie, a następnie... idzie na uniwersytet, co jest ucieleśnieniem marzeń Xaviera i równocześnie daje większą szansę na ucieczkę przed Siódmymi. Jednak to nie koniec problemów...

Jak już pisałam, zapamiętam tę książkę na długo - nie rzecz w tym, że tak bardzo mi się spodobała. Nie chodzi też o to, że najchętniej wyrzuciłabym ją przez okno. Więc w czym problem? Przeczytałam 380 stron, zajęło mi to prawie tydzień, a książka nie wywołała we mnie żadnych emocji. Nie mogę nawet jednoznacznie powiedzieć, czy Niebo podobało mi się czy nie - przeczytałam ostatni rozdział, odłożyłam na półkę i... nic. Żadnych emocji, żadnej refleksji - chociaż tej ostatniej nie powinnam się nawet spodziewać, w końcu to zwykła młodzieżówka. Jednak to absolutnie pierwszy taki przypadek - do tej pory zawsze potrafiłam stanąć po którejś stronie barykady, zawsze przeżywałam losy bohaterów razem z nimi... Aż do teraz.

Główną zaletą Nieba są niewątpliwie nowi bohaterowie - poznajemy w końcu Zacha, o którym do tej pory wiedzieliśmy jedynie, że jest uwielbiany w Królestwie Niebieskim przez wszystkie duszyczki dzieci, które zmarły przedwcześnie. Spotykamy też Emily - poprzednią dziewczynę Xaviera, która zginęła w pożarze wznieconym przez demona. Pojawia się też postać Rafaela - najbarwniejsza z całej trylogii.

Jeżeli chodzi o wady, również jestem w stanie wychwycić tylko jedną - chociaż niedawno w odpowiedzi na któryś z Waszych komentarzy zaprzeczyłam twierdzeniu, jakoby miłość Xaviera i Bethany była cukierkowa, teraz jestem skłonna się z tym zgodzić - Beth ciągle powtarza, jak to ona Xaviera kocha, a sam Xav momentami w ogóle nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i mówi tylko, że on na pewno obroni ukochaną przed Siódmymi... To wydawało się nieco sztuczne.

Podsumowując: mimo pięknej okładki Niebo jest lekturą, którą będę wspominała... nijako. W porównaniu do poprzednich części trylogii ten tom wypada nieporównywalnie słabiej, więc powieść tą mogę polecić jedynie tym, którzy mają już za sobą Blask oraz Hades i chcą dowiedzieć się, jaki jest finał tej historii.

Ocena: 5/10

Książka bierze udział w wyzwaniu:

Komentarze

  1. Sporo książek o podobnej tematyce jest teraz dostępnych a, że ja lubię tego typu lektury, to może z czasem przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Blask" bardzo mi się podobał, więc może nie będziesz żałować :)

      Usuń
  2. Nie, dziękuję.
    Piękna okładka - owszem - ale jak dla mnie, nic poza tym. ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa tej serii, mimo, że Twoja recenzja nie do końca zachęca lubię przekonać się na własnej skórze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak często mam, że chcę sama wyrobić sobie opinię o książce :)

      Usuń
  4. Totalnie nie moja bajka. Ale na swoje półki czasami warto zaglądać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, można odkryć prawdziwe perełki - rzadko, ale zawsze :)

      Usuń
  5. Nie ciągnie mnie w ogóle do tej serii i chyba dobrze, bo na przeciętne paranormale czasu niestety brak ;) A może i na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam się z daleka od serii. Zawsze zaczynam, a później nie kończę. Oczywiście w planach mam zapoznanie się z wybranymi, ale tej raczej nie dopiszę do listy. Jak byłam młodsza, to częściej sięgałam po kilkuczęściowe powieści i zazwyczaj ta ostatnia pozostawiała po sobie niedosyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety mam ten często masochistyczny zwyczaj, że jak zacznę jakąś serię, to muszę skończyć...

      Usuń
  7. Czytałam ,,Blask" i niespecjalnie mi się podobał, dlatego od kolejnych tomów trzymam się z dala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie "Blask" i tak był najlepszy z całej trylogii...

      Usuń
  8. Spróbuję na razie zabrać się za pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam tom pierwszy na ten przyjdzie czas - szkoda że jest nijaki ")

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka rzeczywiście jest cudowna *u*

    Może kiedyś skuszę się na pierwszy tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka niska ocena :O Oj, a ja chcę to przeczytać... wystraszyłaś mnie. :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej się nie skuszę. Nie tyle postanowiłam, to po twojej recenzji(oczywiście cudowna) jak i po tym, ze moje plany książkowe, są ogromne i z każdym dniem wzrastają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A moje plany książkowe mają dokładnie tak samo :)

      Usuń
  13. dużo słyszałam o tej serii, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać :)
    xo, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś to nadrobisz, ale jeśli nie, to w sumie niewiele stracisz :)

      Usuń
  14. Ojj, już z opisu wiedziałam, że ta książka będzie trochę kiepska. Szkoda :) Mam nadzieję, że następne po jakie sięgniesz będą wywoływały u Ciebie mnóstwo emocji! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Seria oczarowała mnie bajecznymi okładkami, ale do fabuły mnie nie ciągnie i chyba podziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety dość często kontynuacje nie są najlepsze. Ja nie czytałam żadnej z części, więc chyba podziękuje. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że w 90% przypadków kontynuacje są znacznie gorsze - pozostaje cieszyć się I tomami :)

      Usuń
  17. Jakiś czas temu zastanawiałam się nad tą serią, ale ostatecznie zrezygnowałam i widzę, że dobrze zrobiłaś. Coś mnie nie ciągnie do kolejnych historii tego typu, bo mam wrażenie, że są na jedno kopyto pisane. Może kiedyś, ale w chwili obecnej podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że prawie wszyscy odnoszą się do tej serii sceptycznie :) Fakt, szału nie ma, ale I tom przyjemnie się czyta

      Usuń
  18. najgorzej jak seria kończy się nie tak jak chcemy lub robi się nijaka...ja osobiście straciłam ochotę na jej czytanie w ogóle;) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wolałabym, żeby skończyła się inaczej niż chciałam, wtedy przynajmniej bym się podenerwowała trochę :)

      Usuń
  19. Ogólnie seria mi się podobała, pierwszą część posiadam, najlepsza była chyba druga, a trzecia właśnie mnie denerwowała trochę i nawet już nie pisałam recenzji. Samo zakończenie nawet ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też podobała się II cześć - najwięcej w niej akcji :)

      Usuń
  20. Czytałam wcześniejsze części tej serii, które przypadły mi do gustu. Niestety tej nie miałam jeszcze okazji przeczytać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

1 komentarz to 1 uśmiech na mojej twarzy, więc dziękuję ogromnie za pozostawienie po sobie śladu :)

Popularne posty