Początek "30 day book challenge"
Co by tu dziś napisać? Przecież wszystko jest w tytule ;) Cykl 30 day book challenge bardzo mnie zaintrygował i zaczęłam zastanawiać się, czy może też nie przeprowadzić czegoś takiego u siebie... W końcu, jak widać, podjęłam decyzję i mam nadzieję, że zdołam wyzwanie ukończyć - trzymajcie za mnie kciuki :) Wpisy będą pojawiać się dwa razy w miesiącu, za każdym razem będę opisywać jeden dzień.
Zaglądam więc na listę i co widzę? Best book you read last year. To była dla mnie dość trudna decyzja, przyznaję się bez bicia, że najchętniej umieściłabym w tym poście jakieś dziesięć książek, ale cóż, zasady rzecz święta. Dokonałam wyboru i Najlepszą książką, którą przeczytałam w zeszłym roku jest: Czerwień Rubinu, Pretty Little Liars cz.6, Ja, potępiona... Dobrze, teraz już na poważnie - ten zaszczytny tytuł otrzymują Motylki Laurie Halse Anderson.
Jest to historia osiemnastolatki Liz, która cierpi na anoreksję. Naprawdę stara się jeść. Nie chodzi tu już nawet o to, żeby żyć jak inni tylko o to, żeby po prostu ŻYĆ, co jeszcze boleśniej uświadamia to, że umiera jej najlepsza przyjaciółka, Cassie - bulimiczka. Wskutek tego zdarzenia Liz zmaga się przede wszystkim z wyrzutami sumienia i poczuciem winy, że to ona jest odpowiedzialna za to, co stało się jej przyjaciółce, ale i Ana nie daje o sobie zapomnieć. Śmierć Cassie uświadamia Liz, że stoi na cienkiej granicy życia i śmierci, ale... nie może. Nie może patrzeć na siebie w lustrze, nie może przestać oszukiwać najbliższych, nie może wyrzucić tabeli kalorycznej ze swojej głowy, nie może zacząć jeść, nie może przestać się obwiniać... Tych "nie może" są krocie, a każde kolejne sprawia, że anoreksja jest coraz potężniejszą przeciwniczką, przez co Liz nie dość, że przegrywa kolejne bitwy, odmawiając sobie jedzenia i chcąc schudnąć jeszcze kilka kilogramów (chociaż liczba na wadze jest i tak przerażająco niska), to przez to jest coraz bliżej przegrania całej bitwy, a w anoreksji nie ma przecież szarości - albo wygrywasz i żyjesz, albo ponosisz porażkę i... umierasz. Liz musi się przełamać i zacząć walczyć o siebie, ale czy jej się uda? Tego nie zdradzę...
Mogę za to powiedzieć, że choć często czytuję książki o anoreksji, bulimii, samookaleczeniach i temu podobnych tematach, to ta jest wyjątkowa: tak dokładnie pokazuje to, co dzieje się w umyśle anorektyczki, że sama zaczęłam się zastanawiać, czy aby autorka nie miała doświadczeń z tą chorobą? Niestety tego nie wiem, ale jeśli nie, oznacza to, że pani Anderson została obdarzona ogromnym talentem... Żałuję, że nie miałam przyjemności spotkać się z jej innymi utworami, ale jeśli i te czytałoby się tak szybko jak "Motylki" i gdyby były równie wciągające i prawdziwe, to wtedy całowałabym autorkę po rękach.
Książkę mogę polecić naprawdę każdemu, bo (przynajmniej dla mnie) była doskonałym przerywnikiem od lekkich lektur i dała mi do myślenia. W dodatku myślę też, że wielu dziewczynom skutecznie wybiła z głowy zaproszenie do swojego życia Any...
*** *** *** *** *** ***
A jaką najlepszą książkę wy przeczytaliście w zeszłym roku?
Oby. Jeśli choć jednej osobie książka ta poustawiała coś w głowie, sprawiła, że nie popadła w te schorzenie - jest potrzebna. Mówisz, że najlepsza pozycja, na jaką trafiłaś w zeszłym roku? Może i ja bym przeczytał :-)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam ;) Jest świetna, tym bardziej, że wybrałam ją, mając jeszcze do wyboru młodzieżówki i fantasy które uwielbiam, a to chyba dobra rekomendacja;)
UsuńJuż gdzieś czytałam o tej książce i muszę się przyznać, że wyleciała mi ona z głowy. A zasługuje ona na uwagę. Może kiedyś przeczytam, gdy los da mi taką szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Mam nadzieję, że Ci się uda, a jeśli tak, to daj znać ;)
UsuńCzytałam książkę i również bardzo mi się podobała. Była trochę wstrząsająca i poruszała trudną tematykę, jednak uważam, że jest warta uwagi i przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPopieram w 110% ;)
UsuńNiestety nawet nie słyszałam o tej książce, ale będę miała ją na uwadze. Moją ulubioną z zeszłego roku, trudno powiedzieć. Ale chyba "Igrzyska Śmieci", świetna jest całą seria, ale do tej mam wielki sentyment. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fakt, "Igrzyska" też dobry kawał książki ;)
UsuńNie znałam tej książki, ale poważnie się nad nią zastanowię :)
OdpowiedzUsuńNie trać czasu i zabieraj się za czytanie :)
UsuńI mnie namówiłaś do przeczytania. Dodaję do książkowej kolejki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że Twoja kolejka nie jest zbyt długa ;)
UsuńNie słyszałam dotychczas o ,,Motylkach'', ale jej fabuła faktycznie jest poruszająca, dlatego koniecznie muszę ją poznać.
OdpowiedzUsuńJa natomiast za najlepszą książkę roku uważam ,,W najciemniejszym kącie''. To taki porażający thriller psychologiczny.
Szczerze mówiąc, nie czytałam jeszcze żadnego thirllera psychologicznego, sprawdzę, jaka jest fabuła książki i zastanowię się nad przeczytaniem.
UsuńSłyszałam o tym cyklu. Książka wydaje się ciekawa, nie słyszałam o niej wcześniej. Moja najlepsza książka w tym roku? Oj ciężko wybrać...
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie, nowa notka już jest :)
Zaraz zobaczę ;)
Usuń... dlatego JA nie planuję wybierać tej najlepszej, jednej książki z 2012 roku :P Bylo ich naprawdę wiele i nie mam zamiaru płakać przy wyborze. :) Słyszałam o tej książce, ale nie spodziewałam się aż tak dobrej opinii. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i będę miała Twój blog na oku :)
Dziękuję, każdy nowy czytelnik to dla mnie wielka radość :) Co do "Motylków", to to był dla mnie bardzo trudny wybór - było wielu godnych przeciwników ;P
UsuńMyślę że rzeczywiście każdy powinien ją przeczytać. Na pewno daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńMi dała naprawdę bardzo, ale to bardzo dużo.
UsuńBardzo interesująca lista! Nigdy wcześniej się z nią nie spotkałam :) To jakaś nowa akcja? ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie "Motylkami", muszę Ci to przyznać. Przeważnie omijam taką tematyką, ale po przeczytaniu twojej opinii uznałam - czemu nie? Warto próbować nowych rzeczy :)
Pozdrawiam ciepło,
J.
W sumie nie wiem, czy to nowa akcja, chyba nie do końca - może ma parę miesięcy? Nie mam pojęcia... I masz rację - warto próbować, "Motylki" będziesz dobrze wspominać, gwarantuję ;)
UsuńMusze przeczytać tę książkę, skoro jest na Twojej liście najlepsza :) Ja na jeden utwór pewnie bym się nie była w stanie zdecydować, ale do takich które najbardziej zapadły mi w pamięć, to Delirium, Piąta fala oraz Szukając Alaski :)
OdpowiedzUsuń"Delirium" mam za sobą, pozostałych nie czytałam ;/ Ale i dla mnie to był ciężki wybór :)
UsuńJeśli miałabym wskazać najlepszą książkę zeszłego roku to musiałabym wymienić ich co najmniej 15, bo wybór jest niezwykle ciężki.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 1000%
UsuńHmmm... ciekawa akcja :) z tym, że już pierwsze pytanie mnie przerasta. Tak trudno wybrać tę jedną, jedyną ulubioną książkę z zeszłego roku! (zwłaszcza, że wtedy jeszcze nie prowadziłam dokładnych notatek czytelniczych i nie pamiętam, co wpadło w moje ręce).
OdpowiedzUsuńCo do "Opowieści z Narnii", do których się odniosłaś na moim blogu: Część pierwsza ma magiczny klimat. Nie mogę się doczekać, aż wezmę do ręki część drugą, ale nieprędko to nastąpi - kolejka, bowiem, jest bardzo długa :D (a w międzyczasie trzeba jeszcze pisać pracę magisterską). Ciekawa jestem, jakie są pozostałe tomy - mam nadzieję, że nie okażą się zbyt naiwne :)
Niestety nie odpowiem Ci na to pytanie, bo sama przeczytałam w całości tylko tom II, ale mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńŚwietna książka ;) Bardzo ciekawa.. Chyba sprawie sobie ją w prezencie na mikołajki..
OdpowiedzUsuńObserwuje i pozdrawiam;)
Dziękuję i powiem Ci od razu, że nie zmarnujesz pieniędzy :)
UsuńKsiążka zapowiada się całkiem fajnie, może i ja się skuszę. A moim zeszłorocznym odkryciem byli "spętani przez bogów", których po prostu kocham :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam opis i nabrałam na nią chęci ;) Poszukam w bibliotece...
UsuńCiekawy pomysł :D Poszukam tej książki ;) A u mnie najlepsza książka tamtego roku to "Zamieniona" Amandy Hocking :3
OdpowiedzUsuńTa seria o Tryllach? Od miesięcy na nią poluję, ale zawsze jest coś ważniejszego :D
UsuńUlubiona książka roku? "Zapomnij patrząc na słońce". Ba! W całym życiu. Wiem, że brzmi to banalnie, ale... ta książka jest niesamowita. Nigdy się po niej nie otrząsnę. Nigdy.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale poszukam w bibliotece
Usuń"Harry Potter i Zakon Feniksa". W zeszłym roku akurat czytałam po raz któryś HP, a to moja ulubiona część :)
OdpowiedzUsuńA ja mam wręcz odmienne zdanie - ten tom najmniej mi się podobał, najlepsze były I i II :)
UsuńTematyka "Motylków" interesuje mnie, dlatego na pewno sięgnę po tę lekturę. Jeśli chodzi o najlepszą książkę, którą przeczytałam w tamtym roku, to nie jestem w stanie wybrać jednej... :)
OdpowiedzUsuńWiem, trudny wybór :)
UsuńO książce nie słyszałam. Ale trafi do kolejki :D
OdpowiedzUsuńNajlepszą książką jaką udało mi się przeczytać w zeszłym roku była oczywiście "Klątwa tygrysa". Pochłonęłam ją bez reszty. Tak samo jak pozostałe jej części.
Ja jeszcze nie miałam z nią styczności, ale wszystko przede mną :)
Usuńwidzę, że u Ciebie też Book challenge :) Bardzo lubię czytać tego typu posty ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię je pisać :)
Usuń